Opowiem wam pewną historię i od razu zaznaczę, że wątpię w jej szczęśliwe zakończenia. W ogóle wątpię, czy kiedykolwiek będzie miała zakończenie. To opowieść o tym, jak w Polsce można zrobić wielki przekręt. Pracując nad artykułami prasowymi, książkami i filmami o aferach, ostatnio choćby o Amber Gold,  trudno nie dojść do wniosku, że nie byłyby one możliwe, gdyby państwo przez swoje organy nadzoru i ścigania twardo nadzorowało rynek finansowy. Silna władza we wszystkich nadzorujących instytucjach od KNF, poprzez służby, prokuraturę, aż po sądy zmiażdżyłaby każdego oszusta. Jeśli nie w zarodku, to gdyby go już dopadła, spróbowałaby odzyskać pieniądze i wymierzyłaby karę, a nie pozwoliłaby na bezkarność.

Afera GetBack – o tym będzie ta opowieść – właściwie została zapomniana, choć  straty szacowane są na prawie 3 miliardy złotych. Poszkodowanych jest prawie 10 tysięcy wierzycieli.
W tym wielkim przekręcie prywatne interesy mieszają się z systemem państwowym, a dobro zwykłych ludzi zeszło na dalszy plan. 
– Dlaczego w Polsce tak łatwo zrobić przekręt finansowy? – słyszę od osoby, która tkwi w różnych biznesach od lat dziewięćdziesiątych. – Przez całe lata policja, służby i prokuratorzy nie skupiali się na przestępcach w białych kołnierzykach. Po jakimś czasie zwrócili na nich uwagę, ale zajęli się głównie VAT-owcami. Reszta – bankierzy, chłopaki od funduszy – czuli się, jakby pływali na otwartym morzu. Bez żadnej kontroli i nadzoru. GetBack był dla nich pod tym względem wstrząsem. Burzą, której nie zapowiadała żadna prognoza pogody. Nagle przestali być nietykalni. Pamiętaj jednak, że w tym świecie nie da się nie być draniem. Dlatego po jednym oszustwie – kiedy sprawa z lenistwa, z braku wiedzy wisi w prokuraturze – robią kolejny przekręt. Oczywiście, mając dostęp do dużych pieniędzy, chwytają się przekupstwa. Ale nie zawsze i nie wszystkich da się kupić. Bardziej się więc pilnują i ograniczają skalę. Afery robi się na mniejsze kwoty. Ze sprawy GetBack większość się wywinie, zobaczysz.
Postanowiłem sprawdzić, dlaczego tak jest. Będzie to opowieść o tym, jak zarobić setki milionów złotych, startując z kilkoma milionami. No i jak dojść później do straty liczonej w miliardach. 
– Część osób to grube ryby, są za silni – tak mówią o niektórych bankowcach, urzędnikach, prokuratorach, funkcjonariuszach służb i ich współpracownikach, o politykach.
– Zabrałeś się za niebezpieczny temat – dodają. 
Chrzanić to! 
Ludzie, o których opowiem, chcą tylko władzy i pieniędzy. Niszczą podstawy wolności ekonomicznej, wiarę w państwo i demokrację. Są gorsi i bardziej niebezpieczni od mafii. 
Dziennikarzowi czasami pozostaje tylko opowiedzieć historię. Tylko to może zrobić, licząc, że znajdzie się ktoś, kto postanowi działać.

Czas filmu: 99 minut

Tutaj możesz zakupić film bez reklam: https://latkowski.com/sklep